piątek, 17 stycznia 2020

Kilkee

To był ostatni wypad przed rozpoczęciem pracy. Tydzień później już prasowałam koszulkę polo i niecierpliwie czekałam na pierwszy dzień w roli elfa. Kilkee to niewielka miejscowość na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Niegdyś rybacka wioska, obecnie - spory ośrodek turystyczny i centrum nurkowania rekreacyjnego. Rozbudowana baza hotelowa przyciąga do miasteczka turystów nie tylko z Limerick, ale i z całej Irlandii oraz Wielkiej Brytanii.
Uwaga! Przepaść!, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Kilkee zasłynęło w latach 60', dzięki pobytowi Che Guevary - do tego stopnia, że nad główną plażą dziś góruje mural z podobizną argentyńskiego rewolucjonisty i jest tłumnie odwiedzany przez jego zwolenników. Wcześniej było maleńką wioseczką rybacką, dziś - popularnym i urokliwym kurortem.
Mural z wizerunkiem Che Guevary, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Osiedle wznoszące nad plażą, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Plaża, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Promenada, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Co najbardziej mnie zaskoczyło? Na pewno w drodze na klify tablice informacyjne z numerem telefonu zaufania dla osób w kryzysie psychicznym. W Irlandii jest bardzo wysoki odsetek samobójstw, ale zarazem bardzo wysoka świadomość społeczna i szeroko rozwinięta interwencja kryzysowa dla osób z problemami psychicznymi i myślami samobójczymi. Z jednej strony jest to przerażające, z drugiej - pociesza myśl, że chorzy nie są zostawieni sami sobie, nie są wyzywani od czubków, a tak naprawdę na każdym kroku spotykają się ze wsparciem, zrozumieniem i empatią.
W drodze na klif, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Urzekły mnie klify - ich potęga i majestat. Są wielkie, piękne, budzące podziw i respekt. Byłam urzeczona i nie mogłam przestać robić zdjęć. Chciałam łaknąć ten widok i zachować go tak szczegółowo, jak to tylko było możliwe. Nie da się - to trzeba zobaczyć na żywo, dotknąć łupków, zejść nad wodę, poczuć bryzę na twarzy i wiatr we włosach. Ale kilka ujęć nieskromnie uważam za udane i to właśnie je publikuję poniżej.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Klify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Koniki na klifie, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Zobaczyłam też na własne oczy prawdziwy przypływ. Różnice w poziomie morza w Bałtyku są zauważalne, ale nie tak, jak w Oceanie. Rano na kamieniach wypoczywali turyści, po trzech godzinach, kiedy schodziliśmy z klifów, kamieni już nie było widać, bo były zalane wodą. To naprawdę niezwykłe. Skusiłam się także na tradycyjny irlandzki przysmak znad morza. Oczywiście prym wiedzie fich&chips, czyli ryba z frytkami, ale obok nich niemniej popularne są pobrzeżki pospolite - malutkie ślimaczki gotowane w osolonej wodzie. Sprzedawane one są na małych straganikach przy promenadzie, a w środku lata można je było dostać także  w samym Limerick. Mięsko ze skorupki wyjmuje się... zwykłą szpilką, którą otrzymuje się w pakiecie z porcją skorupiaków, która jest zdecydowanie za duża dla jednej osoby. Nie jest to drogi wydatek - porcja jak poniżej kosztowała 3 euro. Były to pierwsze ślimaki w moim życiu, ale na pewno nie ostatnie - naprawę pyszne.
Pobrzeżki pospoliteKlify, Kilkee, 28.07.2019 r., ©Marchevka.
Polecam każdemu, kto tylko będzie miał okazję zobaczyć i przeżyć to na żywo. Klify Orłowskie lub te na Wybrzeżu Wolińskim to tylko malutki zalążek, urozmaicający polską linię brzegową. Kilkee jest moim numerem 1, jeśli chodzi o wybrzeże atlantyckie. 

7 komentarzy:

  1. ;)) Klify cudne.AAAA chciałabym,chciała;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może jeszcze kiedyś zobaczę? Na razie tylko Mohery! :)
    Piękne ujęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mohery są bardziej popularne i podobno piękniejsze od Kilkee. Pogoda jest ważna zarówno dla widoków, jak i dla zdjęć.

      Usuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna. Dziękuję :)

Obserwatorzy