sobota, 29 marca 2014

Stalag Luft IV Gross Tychow

Piękna pogoda i wolna sobota oznaczają tylko jedno: marchevkowy wyjazd. Szukałam inspiracji i już wszystko dopięte było na ostatni guzik, kiedy okazało się, że muszę zmienić kierunek lotu. Co tu robić? Trochę byłam zła, bo patrząc na mapę, zupełnie nic mi do głowy nie przychodziło. Przeglądałam miejscowości w promieniu 100 km ode mnie i zupełnie nic nie budziło mojego entuzjazmu.
Niedawno skontaktował się ze mną administrator portalu Białogard i Okolice. Od tamtej pory podpatruję miejsca, w których już byłam, a także te, które jeszcze czekają na moje odkrycie. Dzisiaj jednak nie miałam ochoty na zwiedzanie ruin. Wolałam coś innego, coś nowego. Kliknęłam i już wiedziałam, że dzisiejsze popołudnie spędzę koło Modrolasu.

W środku gęstego sosnowego lasu, przy asfaltowej drodze, śpią w spokoju trzy głazy narzutowe. Czasami przemknie koło nich jakiś rowerzysta lub zaparkuje na chwilę samochód zagubionego kierowcy.
To tutaj przetrzymywani byli jeńcy wojenni, dokładnie alianccy lotnicy. W latach 1944-1945 przebywało tu ponad 10.000 żołnierzy RAFu i USAFu. Oprócz Amerykanów i Brytyjczyków, w obozie przetrzymywani byli także Rosjanie, Polacy, Australijczycy, Kanadyjczycy, Nowozelandczycy, Norweg, Francuz, a także obywatele RPA. Obok głazów, imiennie zostali upamiętnieni żołnierze, którzy byli tu więzieni: ośmiu Amerykanów, a także Polak, żołnierz RAFu, sierż. pil. Jan MIKSZO.



Śmigło w pierwotnej wersji było odlane z brązu, niestety budziło niezdrowe zainteresowanie
amatorów brązu, przez co ostatecznie zostało zastąpione śmigłem z innego tworzywa.

Tablica pamiątkowa
Tablice upamiętniające jeńców

Oprócz miejsca pamięci, w otaczającym lesie jest wiele pozostałości po obozie. Są to bunkry, fundamenty obozowych baraków, zbiornik wodny, czy też leje po wybuchach. Chodząc po tym terenie trzeba patrzeć uważnie pod nogi, aby nie skręcić kostki lub nie nadziać się na coś - podłoże jest bardzo nierówne i w lesie leży sporo gruzu. 




Po wodzie pływał Pan Kaczor z Panią Kaczorową, a cisza była tak przenikliwa, że doskonale słyszalny był rechot żab. Miejsce, gdzie spoczywają głazy, jest zadbane, czyste, za głazami są trzy stelaże do umocowania masztów. Bunkry niszczeją i za kilkadziesiąt lat nie będzie po nich śladu, może jedynie zbiornik się zachowa, o ile także nie zostanie zaorany. Okolice wsi Podborsko są miejscem, gdzie ścierają się dwa fronty historii. To miejsce dwóch wojen: drugiej wojny światowej oraz zimnej wojny z czasów PRL. O tej drugiej części napiszę niebawem. I napiszę nie jeden raz, bo aż mnie przeszedł dreszcz, kiedy weszłam do postsowieckiego schronu przeciwatomowego... Ale o tym będzie kolejny wpis :)

Pozdrawiam!

wtorek, 25 marca 2014

Grodziskim deptakiem...

W średniowieczu w okolicy dzisiejszego Grodziska Mazowieckiego, istniał słowiański gród. Stąd też późniejsza nazwa "Grodzisk", obowiązująca do 1928 roku. Miasto to leży na równinie Łowicko-Błońskiej, w województwie mazowieckim. Kiedy jestem w Warszawie, nie ograniczam się tylko do samej stolicy, staram się także zwiedzić okolicę i wykorzystuję każdą sposobność. Podczas ostatniego pobytu udało mi się odwiedzić Grodzisk :) Zapraszam na spacer po deptaku :)

Pomnik Wolności i Zwycięstwa



Kościół pw. św. Anny z XVII w.
Wnętrze kościoła pw. św. Anny.
Kaplica pw. św. Krzyża z 1713 r.
Widok na deptak
Pomnik Józefa Chełmońskiego
Dworzec kolejowy z 1846 r.
Willa Foksal - przez wielu uważana za pierwszy dworzec (ze względu na swój kształt), jednak w rzeczywistości była domem podróżnych. Obecnie mieści się w niej Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków.



sobota, 8 marca 2014

Małpi gaj

Kołobrzeg kiedyś wojskiem stał. Po wojnie stacjonowało tu kilka jednostek Ludowego Wojska Polskiego, następnie Wojska Polskiego, a także wojska radzieckie na lotnisku w podkołobrzeskim Bagiczu. Któż nie słyszał o Festiwalu Piosenki Żołnierskiej? Do dnia dzisiejszego prawie na każdym kroku możemy natknąć się na pozostałości wojskowe, tak średniowieczne, jak i współczesne.
Dzisiaj rano, jak w każdy wolny od pracy i uczelni dzień, obudziłam się o skandalicznie wczesnej porze, bo już przed 6 rano. Postanowiłam wykorzystać piękną pogodę i poszłam na poranny spacer na tzw. małpi gaj - dawny wojskowy tor przeszkód. Czy ktoś podjąłby się jego pokonania? :)










Miłego dnia :)

Obserwatorzy