sobota, 8 marca 2014

Małpi gaj

Kołobrzeg kiedyś wojskiem stał. Po wojnie stacjonowało tu kilka jednostek Ludowego Wojska Polskiego, następnie Wojska Polskiego, a także wojska radzieckie na lotnisku w podkołobrzeskim Bagiczu. Któż nie słyszał o Festiwalu Piosenki Żołnierskiej? Do dnia dzisiejszego prawie na każdym kroku możemy natknąć się na pozostałości wojskowe, tak średniowieczne, jak i współczesne.
Dzisiaj rano, jak w każdy wolny od pracy i uczelni dzień, obudziłam się o skandalicznie wczesnej porze, bo już przed 6 rano. Postanowiłam wykorzystać piękną pogodę i poszłam na poranny spacer na tzw. małpi gaj - dawny wojskowy tor przeszkód. Czy ktoś podjąłby się jego pokonania? :)










Miłego dnia :)

9 komentarzy:

  1. Ale fajny poranny spacer! :)
    Ja to chętnie bym spróbowała swoich sił na taki torze :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dzisiaj korzystanie z tego obiektu jest raczej niebezpieczne, ale gdybym trafiła na czynny tor, także chętnie bym spróbowała :)

      Usuń
  2. Po tytule domyśliłam się, o czym będziesz pisać, nawet mój mąż - zawodowy żołnierz przecież- zainteresował się zdjęciami. A swoja drogą, jak widać nie tylko ja wstaje o takiej nieludzkiej porze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) Dzisiaj się naprawdę zdenerwowałam tak wczesnym wybudzeniem - cały tydzień na rano do pracy, jutro na uczelnię, miałam nadzieję, że chociaż w sobotę pośpię, a tu psikus... No, ale nie ma tego złego, spacery służą mojemu zdrowiu, po ostatniej chorobie muszę doprowadzić się do jako takiej formy, nie sądziłam że po ponad dwóch tygodniach w łóżku można naprawdę nie mieć siły na nic.
      Małpi gaj był zawsze tajemniczym terenem dla dzieci z osiedla, sama poszłam tam pierwszy raz mając lat -naście. :D A teraz już to całkowicie niepilnowane, opuszczone, ciekawe, kiedy pojawi się jakiś inwestor i zlikwiduje, przygotowując grunt pod kolejny blok... :)

      Usuń
    2. Choroba potrafi wykończyć- przekonałam się o tym, jak pierwszy raz po półpaścu na rower poszłam i... ledwo 50 km przejechałam ( Gui mnie prawie doholowała do domu) , a opuszczone tereny wojskowe zawsze były niezwykle pociągającymi obiektami dla dzieci- nasz osiedlowe łaziły na "Bóg wojny". Teraz to już tylko kilka zniszczonych budynków, pozostałości okopów,miejsce moich spacerów z psem, ale kiedyś.... zasieki, drut kolczasty, tablice z zakazem wstępu.

      Usuń
  3. Takie obiekty oglądam tylko z ziemi, mam lęk wysokości, więc się tam nie pcham, żeby sobie wstydu nie narobić, kiedy by musieli mnie z góry ściągać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj pamiętam Festiwal Piosenki Żołnierskiej z Kołobrzegu, dzieckiem byłam, ale pamiętam. ;))
    A Kołobrzeg zawsze z sentymentem wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te pierwsze dwa zdjęcia, cudowne, aż się rozmarzyłam i nie mam pojęcia czemu piosenka żołnierska z harcerską mi się gdzieś zazębia.

    OdpowiedzUsuń
  6. super wiosenny spacerek :-)
    pozdrawiamy i w wolnej chwili zapraszamy do nas :-)

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna. Dziękuję :)

Obserwatorzy