poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Nadmorska Kolej Wąskotorowa oraz małe zmiany organizacyjne

Po spacerze ulicami Gryfic udaliśmy się na dworzec Nadmorskiej. Kiedy Tomik oznajmił mi, że podróż do Pogorzelicy (39,5 km) będzie trwała dwie godziny, miałam bardzo mordercze myśli. Po wyruszeniu zniechęcenie jednak bardzo szybko przeszło i nie jestem pewna, czy nie zaczęłam przesadzać z "ochami" i "achami" na temat wycieczki.


Wybraliśmy miejsca w wagonie zadaszonym, ale nie oszklonym, dzięki czemu piękne krajobrazy mogliśmy oglądać gołym okiem (no, prawie, bo czasami zasłanialiśmy się obiektywami aparatów). Pola, łąki, lasy, zakątki, do których drogą się dotrze. 


Prawie jak pociąg do Hogwartu ;-)



Miejsca o których nie miałam pojęcia i ten retro klimat. Coś niesamowitego, czułam, że żyję, nie chciałam, aby ta podróż się kończyła. Szczerzyłam się, łapiąc wiatr w żagle i muchy w zęby. To było to  nieposkromiony zew wolności. Coś, czego już bardzo dawno nie zaznałam. Żałowałam tylko, że biletem był paragon. Taka atrakcja zasługuje na piękne pamiątkowe tekturki. Ale i tak było warto.



Jechaliśmy przez środek lasu
I całkiem blisko cywilizacji
Nawet tam, gdzie nie było szyn...
...ale były takie oto widoki

Obserwowaliśmy to, czego pewnie nigdy byśmy nie zobaczyli
Było ciemno
Ale także szalenie zielono!
Spotkaliśmy bociana
I dziwne obiekty betonowe
I rzeczkę
Aż dojechaliśmy do pierwszego dużego dworca, gdzie zaczęła się turystyczna wrzawa
Objechaliśmy latarnię morską w Niechorzu
Jechaliśmy brzegiem jeziora Liwia Łuża
Aż dojechaliśmy do celu, czyli do Pogorzelicy
A teraz kilka informacji porządkowych. 2 września wyjeżdżam na kilkanaście tygodni i nie będę miała dostępu do internetu. W związku z tym przez najbliższe miesiące nie będę obecna na Waszych blogach, chociaż to akurat chyba najmniej odczujecie bo od jakiegoś czasu i tak mało mnie było. Niemniej jednak już teraz życzę Wam wszystkim i każdemu z osobna wszystkiego najlepszego z okazji wszystkich okazji, jakie nadarzą się od dziś do końca roku. :) Mnie się nie dzieje krzywda, a wręcz przeciwnie. Wyjechałam spełniać swoje marzenia i zawodowe ambicje. Jak wrócę, pewnie opowiem, gdzie byłam, może nawet opiszę, co robiłam. A tymczasem podrzucam informacje, jeśli będziecie nadal chcieli mnie odwiedzać:
  1. Cykl "Marchevkowo na folkowo" zostanie doprowadzony do końca w dotychczasowej formule, czyli każdego 12. dnia miesiąca w południe będą ukazywać się nowe wpisy i tak do końca roku.
  2. Nie lubię jak ktoś znika bez słowa i zostawia czytelników z pustką, więc postarałam się trochę i gdyby ktoś chciał nadal przecierać z Marchevką nowe szlaki, zapraszam także 2. oraz 22. dnia każdego miesiąca, wtedy będą wyświetlały się nowe wpisy.
  3. W sprawach pilnych i niecierpiących zwłoki, związanych z blogiem (i nie tylko – dopisek  Savy) można pisać do Savy na kontakt@varsisava.pl
  4. Na fanpagu będą ukazywały się tylko zapowiedzi nowych wpisów, bez żadnych zdjęć z podróży, bez kotków, jedzenia, owoców, słoików i czegokolwiek, co wcześniej się tam pojawiało. Może jak wrócę ulepię dla Was bałwana - o ile będzie śnieg :)
I to by było na tyle. Do zobaczenia w przyszłym roku ;)
Marchevka.

Serdecznie zapraszam także do zajrzenia na stronę Rewala, gdzie znajdują się obszerne informacje i materiały dotyczące Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej: http://www.rewal.net.pl/atrakcje/nadmorska-kolej-waskotorowa-1/ Polecam!

23 komentarze:

  1. wiesz co? to niesamowite, oderwałam się od roboty bo nie dawała mi spokoju myśl, ze to już jutro, i trzeba Ci napisać życzenia powodzenia i zapewnić, że myślami będę z Tobą a jak byś potrzebowała pogadać to dzwoń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś bym napisała, ale Ty już to wiesz i to już wystarczy. :) Dzięki, uściski!!

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego i dobrej zabawy w najbliższym (i dalszym) czasie! Mam nadzieję, że jak wrócisz, to będziesz już Marcheva, a nie Marchevka!? :D :D :D
    Podpisy pod fotkami SUPER!!! :) A fotki też!!! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, na brak wrażeń na pewno nie będę narzekać :)
      Uściski dla całej Ferajny, paaa! :)

      Usuń
  3. Kolejkę lubię i u olewam, że już nie dojeżdża do Trzebiatowa. Nie wiem, gdzie się wybierasz, ale już Ci zazdroszczę. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejka to było objawienie tego sezonu :D Za rok wybiorę się znów!
      Dziękuję :)

      Usuń
  4. Kochana Marchevko, jestem wzruszona i nie wiem, co napisać... Życzę Ci, żebyś zrealizowała do samego końca wszystkie plany, a po powrocie – wpisała na listę nowe marzenie. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona i spełniona. Trzymam mocno kciuki za wszystkie plany! Już za Tobą tęsknię, będę czekać.
    Ściskam mocno!

    VarSavskie pozdrowienia!
    Sava

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Tęsknota to będzie najtrudniejsza przeszkoda do przełamania. Ale to tylko cztery miesiące, szybko minie. Dziękuję za wszystko, a przede wszystkim za cierpliwość do mojego marudzenia i opiekę nad Marchevą :*
      Uściski!

      Usuń
  5. Kurde, to już jutro! Natalio, trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że Ci będzie tam dobrze, wręcz jestem tego pewna. Niech marzenie się spełni! No już mi tęskno za Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech Ci spełnią marzenia. Podróż pociągiem była bardzo miła i ciekawa. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Raz w życiu jechałem wąskotorówką. Było b. fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mega odlot! Naprawdę mam ochotę wybrać się jeszcze raz, ale może z ładniejszą pogodę, bo jednak trochę bywało chłodno, a w słońcu widoki byłyby jeszcze ładniejsze. Może w drogę powrotną, o zachodzie słońca? :)

      Usuń
  8. Nie się spełnią marzenia i wracaj szczęśliwie, do zobaczenia w przyszłym roku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spełniaj swoje marzenia Marchevko całym sercem. Życzę dużo miłych przeżyć i wzruszeń. Czekamy Twojego powrotu.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia i spełnienia marzeń.
    Ela i Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie kolejka wąskotorowa jest tylko wspomnieniem, ale jakim! :) Uwielbiam takie kolejki! :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hhhmmm> nie zdążyłam; nie zastałam i się nie pożegnałam; a szkoda :( :( :( życzę zdrowia i pomyślności; będzie mi Ciebie brakować :( serdeczności ! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A widziałaś może ich parowozownię? Jest tam w Gryficach muzeum z parowozami. Muszę tam się przejechać kiedyś tylko w tym celu (oczywiście rowerem).

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Te "dziwne betonowe obiekty" to dawny wiadukt kolejowy linii normalnotorowej Kamień Pomorski - Trzebiatów. Rozebrany kilkadziesiąt lat temu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna. Dziękuję :)

Obserwatorzy