Udało się tuż przed ogłoszeniem pandemii, wszelkich blokad i lockdownów polecieć do Polski na szybki urlop, a potem jeszcze pojechać nad Ocean. Atlantyk to dla mnie jeszcze nieodkryte zagadnienie, a przy tym wiem już, że całkowicie inne od mojego ukochanego Bałtyku. Przypływy i odpływy widziane gołym okiem, piasek na plaży taki szorstki i nie ma go zbyt wiele, bo wybrzeże w przeważającej części jest klifowe. Ale to wcale nie znaczy, że coś jest złe, brzydkie i niedobre! Tu jest inaczej, a ja postawiłam sobie za punkt honoru odkrywać to po kawałeczku, delektując się tymi innościami jak dobrym tortem. Małą łyżeczką i powolutku, aby wrażeń wystarczyło na jak najdłużej.
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
Lahinch jest malutkim kurortem położonym w Zatoce Liscannor na zachodnim wybrzeżu Irlandii, w hrabstwie Clare. Ma niecałe 700 mieszkańców, co wcale nie oznacza, że to senne miasteczko. Miano najważniejszego kurortu surferskiego w kraju zobowiązuje. Przy samej promenadzie naliczyłam trzy szkoły surfingu. Ponadto popularności miasteczku przysparza ponad stuletni klub golfowy, w którym organizowany jest amatorski turniej, noszący miano Mistrzostw Południowej Irlandii.
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
Miasto położone jest na klifie i z wielu miejsc widać ocean. Wąskie uliczki, niska i kolorowa zabudowa i charakterystyczny zapach powietrza przyprawiają o zawrót głowy. Pewnie w sezonie letnim jest tłoczno jak w Ustroniu Morskim, a zapach fish and chips unosi się na każdym rogu, ale... właśnie tak pachną wakacje! Poza tym właśnie w Lahinch jadłam najlepszego, jak do tej pory, dorsza w Irlandii, w dodatku nie za miliony monet.
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
Miłym zaskoczeniem było to, że w Centra (czyli odpowiednik polskiej Żabki), udało mi się kupić widokówki oraz znaczki pocztowe! Za to poczta chyba niezbyt zadziałała, bo widokówka do Stanów jeszcze nie doleciała, choć minął już miesiąc, a zwykle dochodziły w około tydzień...
Kolejnym pozytywem była cena parkingu - w niedzielnej taryfie cały dzień kosztował tylko 4 euro! No i te widoki, te klify, ta zielona trawa. Oszalałam, chociaż wiem, że to dopiero początek i życzę sobie, aby każde kolejne miejsce tak samo mnie fascynowało, jak malownicze Lahinch.
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
|
Lahinch, marzec 2020, ©Marchevka. |
Ehhh! Więcej fotek! :)
OdpowiedzUsuńBędzie po pandemii, bo naprawdę życie jest ciężkie - jak jest pandemia, to jeździć nie wolno, a jak nie będzie pandemii to znowu będzie praca świątek piątek i niedziela. A mając jedną wolną niedzielę w miesiącu chce się spać, a nie zwiedzać... Ale komu ja to mówię, sam wiesz jak jest. Ale będą zdjęcia, jak tylko będzie normalnie.
UsuńOj! Pięknie! Ale wiesz, trochę przypomina... wybrzeże Bałtyku na Bornholmie 😃
OdpowiedzUsuńPrawda! Pamiętam jak siedziałam na szczycie bornholmskiego klifu i Tomek nie potrafił mnie zmotywować, żebym się w końcu stamtąd ruszyła :D Jednak dla mnie Bałtyk to Kołobrzeg, okolice, tam gdzie niemal każdą wydmę znałam na pamięć... Ale przecież wiesz, jak to jest, być daleko, pamiętać, czasem zatęsknić.
Usuń😊😊😊😊
OdpowiedzUsuńCześć, fajnie że jesteś! :)
UsuńBardzo urocze miejsce, bardzo klimatyczne, pewnie w czasie wakacji jest pełne ludzi, ale zwiedzanie o tej porze roku ma swój urok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wydaje mi się, że taki jest właśnie urok wszelkich nadmorskich kurortów, niezależnie od wody, która przybija do brzegu. I to jest piękne, lubię ten rodzaj magii.
UsuńWitaj Marchewko..Jestem ciągle ciekawa Twojej Irlandii.Trzy pierwsze zdjęcia przypominają zupełnie nasze Cromer.Och jak bardzo mi brakuje teraz takich pięknych widoków i przestrzeni.Masz racje teraz nic nie można a potem nie będzie znów czasu na jazdy i zwiedzanie.Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się w zdrowiu.Marta UK
OdpowiedzUsuńMarto, jak miło mi Cię gościć w marchviowych progach! Serdecznie dziękuję za Twój komentarz i odwiedziny. Powiedz, jak tu trafiłaś? :)
UsuńZ radości ze udało się napisać na nowym tablecie nie zauważyłam błędu.Przepraszam Marchevko,to nie ja a poprawiacz moich myśli z którym ciągle walcze.
OdpowiedzUsuńjest tu przepięknie i zarazem surowo.Chciałabym poczuć powiew morza chociaż bo o OCEANIE nawet nie marzę;)))
OdpowiedzUsuńTyyyle by się zwiedziło i odwiedziło ale cóż.Są obostrzenia a i ludzie porobili się jacyś ....dziwni .Nie,nie wszyscy ale jednak. Oby i u was zaczęli luzować i można było zacząć normalnie żyć.
Dzięki obostrzeniom i wszelkim procedurom nadal jesteśmy zdrowe, bo w szpitalu zaraza szaleje na całego. Jak wszystko wróci do normy to znów nie będzie czasu na nic :) Ja na razie siedzę spokojnie, ale może dlatego, że znalazłam swój rytm dnia i menadżerka też regularnie pisze, sprawdza czy ok - czuję się zatroszczona i wiem, że mam do czego wracać, więc... Czekam, aż będzie bezpiecznie.
UsuńPrzepiękna okolica, czarowne te morskie widoki. Sama bym tam chętnie popływała, pochodziła, posurfowała (oczywiście, gdybym się tego lepiej nauczyła).
OdpowiedzUsuńNo i zdjęcia jak zwykle magiczne.
Cena parkingu na cały dzień 4 EUR też zachęcająca.
Dobrze jest tak poznawać powoli, po łyżeczce.
Uściski!
Jak na marzec i Irlandię, to nawet trafiła Ci się pogoda :)
OdpowiedzUsuńTeż bym zjadła takiego smacznego dorsza ;)