niedziela, 31 sierpnia 2014

Blog Day 2014

Moi drodzy. Dzisiaj przypada święto Bloga i Blogerów. Idea tego wydarzenia polega na wyłowieniu z sieci pięciu NOWYCH blogów oraz zarekomendowania ich swoim czytelnikom. Nigdy tego nie robiłam, bo na co dzień udaje mi się wyłowić coś, co mnie interesuje, a efekty widać w ramce po prawej, gdzie są linki do blogów, które odwiedzam i zarazem - polecam.
W tym roku będzie jednak nieco inaczej ze względu na fakt, że kilka dni temu natknęłam się na blog dla mnie absolutnie cudowny, interesujący i prowadzony z pasją. Cenię go także ze względów osobistych, ponieważ opisywane okolice są mi znane z rodzinnych kart historii.
Autorka przedstawiła opuszczone wsie i szlaki turystyczne Puszczy Kampinoskiej i nie tylko - są także wpisy z Pomorza i Podlasia. Niektóre już nawet nie istnieją, a jednak żyją w pamięci i świadomości następnych pokoleń. Dlatego dzisiaj zapraszam Was na blog Zofii Dąbrowskiej - MiniWycieczki.
Promuję jeden blog, bo jest to absolutne odkrycie, odkąd prowadzę Marchevkę. Mam nadzieję, że także Wy znajdziecie tam coś dla siebie - czy będzie to inspiracja do podróży przetartymi już szlakami, czy zachęta do poszukiwania takich miejsc w swojej okolicy. A może po prostu - możliwość poznania miejsc, w które nie ma możliwości dotrzeć w najbliższym czasie.
Jednocześnie życzę Wam - moim czytelnikom i komentatorom - niegasnącej weny i inspiracji do tego, czym się zajmujecie. Wielu czytelników i konstruktywnych komentarzy pod wpisami, a także nieustającej radości i satysfakcji z blogowania - bo przecież nikt z nas nie pisze sobie a muzom :)

Wszystkiego najlepszego!

PS: Jest jeszcze jedna sprawa - martwi mnie zniknięcie MigafkiFoto - jeśli to czytasz, proszę, odezwij się.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Natalki atakują - Twierdza Modlin

Miał być Fort III Pomiechówek, ale się okazało, że zewnętrzny pierścień Twierdzy Modlin jest bardziej strzeżony niż sama twierdza. Natomiast oznakowania w Modlinie wołają o pomstę do nieba. Zapytana o dojazd do twierdzy autochtonka stwierdziła, że... jesteśmy w twierdzy. Fakt, jednostka wojskowa oraz ceglane budynki mieszkalne jednoznacznie wskazywały miejsce, w którym się znajdowałyśmy, jednak nie o to nam chodziło. Już miałyśmy zrezygnować, kiedy Natka postanowiła skręcić w jeszcze jedną uliczkę i już, udało się. Nasz spacer rozpoczęłyśmy od Bramy Ostrołęckiej, a skończyłyśmy na Bramie Napoleona. Wszystko Wam zaraz pokażę. :D

Szlak św. Jakuba!
Przejechałyśmy koło cmentarza, ale to był mój ostatni dzień przed wyjazdem i nie wchodziłyśmy na teren, tylko z zewnątrz zrobiłam zdjęcie.

Pomnik I portu wojennego Polskiej Marynarki Wojennej w 1918 r.
Brama Ostrołęcka z 1836 r.
Mapa musi być :D
A co to? Strasznie niewygodne, wybrakowane schody, ale się wdrapałyśmy....
I poszłyśmy leśną dróżką, tańcząc z komarami...
Aż doszłyśmy do dawnej stacji gołębi pocztowych.
Później zawróciłyśmy i poszłyśmy wzdłuż monumentalnych murów...
Aż doszłyśmy do wieży wschodniej - "Białej"

A to szare to prawdopodobnie elektrownia
Przykro mi, ale nie mam pojęcia, co to za obiekt. Jakaś wieża, ale jaka??
Tutaj chyba na pierwszym planie elektrownia, w tle - wieża "Biała"
Długie mury robią wrażenie... jakby zaklęte w nich były poprzednie dziesięciolecia... Stulecia...
Złomiarzom nie udało się wykraść wszystkiego
"Przyjedź, mamo, na przysięgę..."
Wsadziłam do środka rękę przez jakieś okno i cyknęłam na chybił-trafił
Oooo, a co to za czary??
Trzeba trochę podejść, bo drzewa zasłaniają....
Na parterze okna zaślepione płytami, żeby nie włazić. Kto by chciał i tak by wlazł...
Druty oryginalne, kujące - sprawdzałam :D
Znowu muuuuuury...
I jest piękny widok na ruiny spichlerza zbożowego z 1844 roku
A tu jeszcze zbliżenie
Cudo!
KONIEC DROGI - musimy wrócić i zejść na dół...
"Przybyli ułani pod okienko..."
Zielono mi...
To gdzie idziemy? :)
Żeby tak móc zajrzeć do środka...
Ujęcie z dołu - chyba nawet wydeptaną "naszą" ścieżkę widać po skosie

Brama Napoleona z 1936 r.
No, mówiłam przecież :)
Jak tam ciekawe w środku....
A tu jak intrygująco!
No i jesteśmy już na kojcu artyleryjskim płk. Meciszewskiego z ok. 1838 r.
W środku - demolka...
Czyli normalka.
I jeszcze pamiątkowe zdjęcie Marchevki z Natką.
I tym oto sposobem Twierdza Modlin została zdobyta. Spacer krótki, ale pełen wrażeń i śmiechu. Był to ostatni etap podróży pod kryptonimem "Polska Wschodnia 2014", której wcześniejsze, główne etapy już opisałam (Rzeszów-Białystok-Lublin). Rozleniwiłam się przez lato, ale nic straconego, za dwa tygodnie rozpoczynam urlop i to właśnie na ten czas zbieram siły i środki - aby wrócić z plecakiem pełnym wrażeń i kartami pamięci zapakowanymi zdjęciami :D

Obserwatorzy