niedziela, 17 kwietnia 2016

Zachodniopomorskie '16 - port Mrzeżyno

Niedziela piękna, chociaż jeszcze chłodna. Znajoma pod Krakowem już ma wiosnę w ogródku, u nas na działce z czymkolwiek ruszymy dopiero po majówce, bo wcześniej zwyczajnie nie ma sensu. I tak nic nie wzejdzie, a jak wzejdzie, to wymrozi. Ale na spacer prawie każda pogoda jest dobra, więc szybka akcja i jazda. Gdzie? Do Mrzeżyna, a konkretnie do wyremontowanego portu oraz miejsca, które mijamy po drodze, jadąc od strony Kołobrzegu przez Dźwirzyno.

Tablice upamiętniające katastrofę samolotu Dornier DO-24, Jezioro Resko Przymorskie, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Tablice (po lewej w języku polskim, po prawej - niemieckim) zostały ustawione nad brzegiem Jeziora Resko Przymorskie 5 marca br. na pamiątkę 71. rocznicy katastrofy niemieckiego wodnopłatowca, który w 1945 r. został zestrzelony przez Armię Czerwoną tuż po starcie. Na pokładzie znajdowało się osiemdziesięcioro niemieckich dzieci przywiezionych na Pomorze, by ochronić je przed alianckimi atakami w głębi Niemiec. Wrak wraz z ciałami ofiar spoczywa na dnie Jeziora Resko. Podjętych zostało kilka prób wydobycia, jednak bez efektu. Ostatnia akcja eksploracyjna w 2011 roku wykazała duże zniszczenie maszyny i w zasadzie brak możliwości wydobycia jej szczątków. Może to i lepiej...

Jezioro Resko Przymorskie, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Jezioro Resko Przymorskie jest dość osobliwym akwenem, ponieważ nie jest to zbiornik zbyt głęboki, za to z bardzo mulistym dnem i niską przejrzystością wody. Objęte jest ochroną w ramach programu Natura 2000, a na jego terenie znajdują się stanowiska lęgowe wielu rodzajów ptactwa, w tym gatunków zagrożonych wyginięciem. 

A teraz już koniec gadania, jesteśmy w Mrzeżynie i cieszymy się widokami bardzo ładnie i całkiem funkcjonalnie zagospodarowanego nabrzeża. :)
Port, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Port, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Plaża, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Falochron wschodni - lewa główka, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Port, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Zachodnia strona portu, dojście do nabrzeża, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
A w oddali Niechorze, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Wyjście z portu, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Falochron zachodni - prawa główka, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Nabrzeże wschodnie, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
Deptak i ławeczki na nabrzeżu zachodnim, Mrzeżyno, ©Marchevka, 17.04.2016 r.
A na koniec zapraszam Was do Anny i Spółki. Dziewczyny walczą o zorganizowanie Kolorowych Warsztatów dla swoich uczniów. Pomożecie? :) >KLIK<

sobota, 16 kwietnia 2016

Szlakiem bocianich gniazd

Nie nawiązuję przyjaźni, mam relatywnie mało znajomych, za to jakość tych znajomości jest taka, że trwa latami, nawet jeśli nie jest to relacja intensywna i czasochłonna. Po prostu albo coś zagra i trwa, albo nie i ścieżki się rozchodzą. Chociaż czasu liceum nie wspominam z wielkim rozrzewnieniem, są osoby, z którymi do dziś kontakt utrzymuję, mimo że nasze życiowe drogi już dawno rozrzuciły nas po kraju. Nie ma jednak tego złego, bo np. Kamila mieszka obecnie niedaleko miejsca, gdzie pełniłam służbę przygotowawczą i odwiedziła mnie w jednostce.  :) Co prawda spotkanie nosiło znamiona małego hardcoru, ale to akurat nie powinno dziwić. A skąd te wspomnienia?

Bo pogoda dziwna i nie budzi chęci do wycieczek, ale mnie nosi niesamowicie i chętnie bym się gdzieś przejechała. No to przejadę się palcem po mapie i wspomnę pewną wycieczkę roku pańskiego 2009, którą to właśnie urządziłyśmy sobie z wyżej wspomnianą Kamilą, a także Asią. Była to nieco przesunięta w czasie majówka, z ogniskiem, masą śmiechu i dobrego humoru. W niedalekim Dźwirzynie ugościli nas rodzice Kamili, a my wtedy byłyśmy tuż po maturze i wydaje mi się, że było to symboliczne zakończenie pewnego etapu w życiu, a przynajmniej - w edukacji. Jedziemy? :)

Musiałam dojechać rowerem z Kołobrzegu do Dźwirzyna, a stamtąd we trzy ruszyłyśmy Szlakiem Bocianich Gniazd. Chociaż z małą modyfikacją, bo z Dźwirzyna pojechałyśmy do Karcina, ale przez Głowaczewo, drogą, która na mapce nie jest zaznaczona. Później już było według wytyczonej trasy.
Szlak Bocianich Gniazd
Źródło: http://www.grzybowo.pl/turystyka/szlaki-rowerowe
Głowaczewo

Cmentarz ewangelicki, Głowaczewo, ©Marchevka, 17.05.2009 r.
Cmentarz w Głowaczewie upamiętniający niemieckich żołnierzy poległych w I Wojnie Światowej. Posadzonych jest tam ok. 40 drzew, pod każdym w nich położony jest kamień z wyrytymi imionami i nazwiskami zmarłych. Większość jest już dzisiaj nieczytelna. Na zdjęciu: głazy z innych mogił oraz wielki kamień z wyrytymi słowami po niemiecku, dzisiaj też już po części nieczytelna, oddająca hołd poległym. Poza tym, na cmentarzu są też cywilne, polskie groby, jest ich kilkanaście, jednak ostatni pochówek, z tego, co dało się odczytać z tablic i nagrobków, odbył się tutaj w 1958 r.
Karcino
  
Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, Karcino, ©Marchevka, 17.05.2009 r.
Miejsce pamięci, Karcino, ©Marchevka, 17.05.2009 r.
Neogotycki kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, wybudowany w latach 1861-1862. Kościół otoczony jest też zabytkowym murem, wybudowanym w XIX w., a na jego terenie znajdują się pomniki przyrody: 27 lip drobnolistnych  oraz dąb szypułkowy. Przy kościele znajdują się także nagrobki z przykościelnego cmentarza, a także z byłego cmentarza ewangelickiego w Dźwirzynie. 
Sarbia

Kościół pw. św. Jana Chrzciciela, Sarbia, ©Marchevka, 17.05.2009 r.
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela został wybudowany w 1310 roku. Dzwon pochodzi z 1921 roku. Podobno tam znajdował się cmentarz ewangelicki, którego pozostałości prawdopodobnie znajdują się w lapidarium, do którego nie dotarłyśmy, ponieważ pewna mieszkanka Sarbii na zapytanie o owe lapidarium zrobiła duuuuże oczy i powiedziała, że CMENTARZ jest za rogiem :) :) Owszem, był. Ale nie ten, co my go chciały zobaczyć. Na wyjeździe z Sarbii znajduje się młyn wodny z 1895 r na rzece Dębosznicy. Funkcjonował on do 1980 roku.

Młyn wodny, Sarbia, ©Marchevka, 17.05.2009 r.
Drzonowo
Baaardzo chciałyśmy zobaczyć zespół dworkowo - parkowy z II połowy XIX wieku, ale okazało się, że tam dojścia nie ma. Z bramy dworku nie widać, z ulicy zbyt daleko, żeby zrobić czytelne zdjęcie. Żałuję bardzo, ale cóż - życie ;) Raz na wozie, raz pod wozem.

Droga z Drzonowa do Nowogardku, ©Marchevka, 17.05.2009 r.
Z Drzonowa do Nowogardku wiodła wspaniała trelinka z sześciokątnych kostek. Wrażenia niesamowite, a największe, kiedy w trakcie zjazdu z górki o nachyleniu ok. 45 stopni wibracje sprawiają, że nie czuje się własnego ciała ;) Wytelepało, wytrzęsło, ale było wesoło. W międzyczasie kilka razy zakołował nad nami myszołów, prawie rzucając na nas swój cień ;) 
Przy wylocie z Nowogardku na Głowaczewo było idealne miejsce na odpoczynek. Muszę przyznać, że ławki były IDEALNIE wyprofilowane i aż nie chciało się dalej jechać, kiedy tam zasiadłyśmy. ;)

Miejsce odpoczynku, Nowogardek, ©Marchevka, 17.05.2009 r.
I tak oto wśród szumiących trzcin i torfowisk znów znalazłyśmy się w Dźwirzynie.
Długość 15 km dojazd do Dźwirzyna + 26 km wycieczki + 15 km powrót do Kołobrzegu = 56 km. :)

Muszę tutaj dodać, że tablice informacyjne w stylu, jaki widać na ostatnim zdjęciu to tablice znakowe Szlaku Ku Słońcu, który jest dłuższy, jednak częściowo pokrywa się ze Szlakiem Bocianich Gniazd. I pierwotnie wpis ten (na starym blogu) był zatytułowany "Ku Słońcu" chociaż z tym szlakiem miał niewiele wspólnego. No to teraz jest rzetelniej. Mam nadzieję, że nie obrazicie się za tę prehistorię. 

sobota, 2 kwietnia 2016

Zachodniopomorskie '16 - Kamień Pomorski, czyli przyjechać, aby wyjechać

Tytuł trochę maślany, ale tak właśnie było. Na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku miałam tygodniowy urlop wypoczynkowy, na który "zjechałam" do domu z jednostki. Długo jednak miejsca nie zagrzałam, bo w Kołobrzegu zameldowałam się w piątkowy wieczór, a już w sobotę rano zajmowałam miejsce w pociągu do Szczecina, skąd kolejnym pociągiem, wraz z Tomkiem oczywiście, mieliśmy się przetransportować do Kamienia Pomorskiego. Wcześniej nie było czasu tego opisać, a teraz, kiedy kursuję tylko między domem, pracą a szpitalem, mogę w końcu nadrobić zaległości, bo jeszcze długo nie będę w stanie zdobywać nowych terenów, a na pewno nie w formie, jaką stosowałam dotychczas. Ale nie o tym, a o Kamieniu być miało :)

Pomnik poległych za polskość tych ziem, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Uzdrowisko położone jest na północy województwa zachodniopomorskiego nad Zalewem Kamieńskim i posiada naturalne walory lecznicze charakterystyczne dla miejscowości nadmorskich: złoża borowiny oraz różnorodne solanki. Nazwa miasta daje dość jasne wskazówki co do jej etymologii. Ów "kamień" to "Głaz Królewski", czyli kamień narzutowy leżący u wybrzeży Wyspy Chrząszczewskiej, w najszerszym miejscu mierzący aż 20 m obwodu.

Ratusz kamieński, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Miasteczko liczące niespełna 10 tysięcy mieszkańców nie jest zbyt wielkie, a jego centrum ulokowane jest nieopodal dzielnicy portowej, co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnym. Byliśmy tam w listopadzie, kiedy pogoda spłatała nam figla i zesłała śnieg, co nie zmienia faktu, że marina jachtowa jest zakątkiem uroczym nawet wtedy, kiedy jest pusta.

Marina, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Marina, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Elewator portowy, całkiem taki jak w Kołobrzegu, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Molo, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Marina, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Obeszliśmy marinę, obejrzeliśmy panoramę miasta rozpościerającą się nad Zalewem. Z zainteresowaniem rozpracowaliśmy Pomnik Rybaka, który w pierwszej chwili przypominał nam NIC. Mimo niesprzyjającej aury zdecydowaliśmy się przejść kilkusetmetrową przeprawą pieszą do Żółcina. Przeżycie niezwykłe, bo deski oblodzone, a most znajdował się niezbyt wysoko nad lustrem wody. Niestety za mostem nie znaleźliśmy nic interesującego poza szuwarami i błotnistymi ścieżkami, na które akurat wtedy ochoty nie mieliśmy :) Dlatego też po powrocie do miasta zajrzeliśmy do przytulnej kafejki, w której posililiśmy się goferami i gorącą czekoladą. Futrując słodkości, cieszyliśmy się widokami kamieńskiej mariny, a także z niepokojem spoglądaliśmy w niebo, które przestało straszyć śniegiem i przeszło do czynów. 

Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Pomnik rybaka, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Most do Żółcina, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Panorama Kamienia z Żółcina, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Krzaki w Żółcinie, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Słodko, słodko, bardzo słodko, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Jednak chociaż słodcy sami w sobie, z cukru nie jesteśmy, więc i taka aura nam niestraszna. Dziarskim krokiem powędrowaliśmy w stronę Baszty Piastowskiej i Bramy Wolińskiej, gdzie mieści się Muzeum Kamieni. Przyznam szczerze, że same minerały średnio mnie pasjonują, ale warto tę sporą wystawę obejrzeć. Bardziej ciekawiła mnie sama baszta oraz widok z aż dwóch tarasów widokowych. Ponadto w Muzeum jest sklepik, w którym można kupić różne pamiątki, a na jednej z kondygnacji znajduje się pamiątkowa pieczęć, którą można sobie przystawić na widokówkę, bądź do notesu. Ja swoją przybiłam na pocztówce. Bilecik też ładny, kolorowy, w sam raz na pamiątkę.

Baszta Piastowska i Brama Wolińska, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
"Dolny" taras widokowy w Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Historia miasta w Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Widok z górnego tarasu Muzeum Kamieni, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Dalej poszliśmy zwiedzić konkatedrę św. Jana Chrzciciela z XII wieku oraz okoliczne zabudowania kościelne. Mieliśmy szczęście, bo świątynia była otwarta, więc z bliska dokonaliśmy oględzin ołtarza i bogatego, jak to zwykle bywa, pozostałego wyposażenia, w tym złoconej barokowej ambony i pokaźnych XVII-wiecznych organów. Mam w zwyczaju patrzeć i pod nogi, i nad głowę, więc i tym razem skierowałam wzrok tu i tam, a gdy spojrzałam do góry, zamarłam. Takich diabelskich łbów jeszcze nigdy nie widziałam :O

Kto był niegrzeczny?, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Podcienia ratusza, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Konkatedra św. Jana Chrzciciela, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Pomnik Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Coraz częściej czuję, że to jest właśnie TA droga, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Dwór Kurii Biskupiej, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Gotyckie mury konkatedry, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Barokowa ambona w konkatedrze, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Diabelskie malowidła, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Diabelskie malowidła, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Barokowe organy, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Zapraszamy, zapraszamy, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Zmierzając powoli w stronę dworca, wróciliśmy nabrzeżem mariny, spoglądając na współczesne bloki kontrastujące ze średniowiecznymi umocnieniami warownymi. Zajrzeliśmy jeszcze na żalnik, gdzie znajduje się słowiańskie cmentarzysko oraz kościół św. Mikołaja.

Mury obronne, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Marina w zimowej szacie, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Mury obronne, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Ratusz na zimowo, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Cmentarzysko słowiańskie, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Kościół św. Mikołaja, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Wieża ciśnień z początku XX wieku, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Obelisk pamięci przedwojennej społeczności żydowskiej Kamienia Pomorskiego, Kamień Pomorski, ©Marchevka, 28.11.2015 r.
Na koniec zjedliśmy domowy obiad w barze mlecznym i wróciliśmy do domu, odhaczając kolejny punkt naszego województwa jako odwiedzony. A jak Wam się podobało? :)

Bileciki :), Kołobrzeg, ©Marchevka, 02.04.2016 r.

Obserwatorzy