W związku z tym, że w ostatnim czasie otrzymałam kilka telefonów i maili z zapytaniem "Marchevko, co z Tobą?!" odpowiadam publicznie, bo nie chcę niczyich zmartwień na sumieniu.
Jestem, żyję. Ukończyłam jeden kurs, drugi dobiega końca. Za kilka dni zmieniam pracę, jednocześnie realizując jedno z życiowych marzeń i celów. Komputera nie włączyłam od 9 lipca. Ciągle w tra(n)sie, czasem coś na szybko wrzucę na fanpage.
Jeszcze, tak myślę, miesiąc i będzie po staremu. A co u Was? Bo na czytanie też czasu kompletnie brak!
Uściski!
Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że pytanie jest nielogiczne, bo na cóż Ci, Marchevko Miła, odpowiedź nasza, by nawet i jak najwięcej szczegółowa, skoro nie masz czasu jej przeczytać?:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko, rad wielce, że się komuś życiowe spełniają marzenia:)
Żart żartem, sprawiedliwość będzie po mojej stronie - ogarniać kilkudziesięciu blogów czasu nie mam, ale komentarze w jednym miejscu zgromadzone już jak najbardziej.
UsuńAle nie jesteś pierwszym, który z lubością za słówka łapie. Nie rusza mnie to ;)
Wszystkiego dobrego życzę :)
Miło, że się odzywasz. Życzę powodzenia w Twoich planach i trzymam kciuki za udanie pozostałych spraw. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki i pozdrowienia
iw vel iw-nowa, teraz w edycji 2.0 :)
Cieszę się, że jednak nie zniknęłaś z sieci :)
UsuńOdpoczywaj od komputera, ogarnij swoje życiowe plany, spełniaj marzenia.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności.
Już coraz bliżej końca, jeszcze trochę i będzie wszystko na swoim miejscu :)
UsuńJak widzę jakąś Twoją aktywność na fb, to sobie myślę: żyje, znaczy nie przeszkadzać;)
OdpowiedzUsuńa 15 na obchodach chyba kilka razy padło słowo: Marchewka i wcale nie w kontekście sałatki;)
No ja ostatnio monotematyczna jestem, co z resztą nie trudno zauważyć i chociaż może niektórych to nie nudzi, ja jestem tym zmęczona i czekam na wolny weekend i możliwość jakiegoś wypadu w końcu, ale w charakterze turystycznym, a nie jak ostatnio - zawodowym ;)
UsuńUcz się ucz, a potem napisz o tych wszystkich niesamowitych kilometrach. Podziwiam upór w dążeniu do celu!
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa egzaminy przede mną, jak przejdę pomyślnie, opowiem o tym i owym. :)
UsuńU mnie też jakoś tak się porobiło, że blog zostaje coraz bardziej z tyłu, ale to chyba oznacza, że bardziej zaangażowałam się w bieżące sprawy.
OdpowiedzUsuń