Dawno temu, kiedy na ziemi istniał śnieg a na niebie panowało słońce, pomarańczowa istota o bujnej natce postanowiła skorzystać z dobrodziejstw natury. Wsiadła zatem do swojej miętowej rakiety i udała się nad rozlewisko, które tego dnia prezentowało się wyjątkowo pięknie...
Pisanie bajek to raczej nie moja działka, ale gdy patrzę na zdjęcia z tamtego spaceru, mam wrażenie, że to się działo w innym wymiarze. Cieszę się, że mimo sporego mrozu i śliskich dróg zdecydowałam się na przejażdżkę, bo śnieg długo nie poleżał i już się więcej praktycznie nie pojawił.
Tym razem zabieram Was w miejsce piękne, gdzie czuje się przyrodę i chociaż znajdujemy się tuż przy drodze wojewódzkiej, hałas samochodów tu nie dociera. Widoki rekompensują wszelkie niewygody, łącznie ze zmarzniętymi nogami i przymrożonym nosem. Gotowi? Czapki włóż! Maszerujemy :)
Mokradło Pyszka znajduje się w gminie Dygowo, około 15 km od Kołobrzegu. Zostało utworzone w dolinie rzeki Pysznicy, stanowiącej prawobrzeżny dopływ Parsęty. Zajmuje powierzchnię 67 ha. Przy drodze wojewódzkiej 63 łączącej Kołobrzeg z Wałczem znajduje się parking oraz punkt widokowy, z którego można podziwiać rozległe tereny doliny Pyszki.
Mokradło Pyszka to nie tylko naturalny zbiornik retencyjny, stanowiący ochronę przed powodzią. Jest to siedlisko kilkudziesięciu gatunków ptactwa - nie tylko ptaków wodnych i błotnych, ale także drapieżnych. Ponadto warunki biologiczne sprzyjają żerowaniu nietoperzy. Pojawiają się także sowy stale bytujące w pobliskich miejscowościach: w Pyszce i Jazach. Niewątpliwie, miejsce to wpływa relaksująco też na ludzi. Ścieżka ma długość około 1 km. Przechodząc całość w jedną i drugą stronę mamy dwa kilometry zieleni, ptactwa i wody.
Najpierw wejdźmy na górę, aby popatrzeć, co w dole piszczy.
Parking jest dość spory i zaspokajający potrzeby turystów. |
Na dawnym wale stworzono ścieżkę wiodącą wgłąb mokradeł |
Zejście po tych stromych schodach będzie zdecydowanie trudniejsze niż wejście ;-) |
A teraz już na stałym lądzie, idziemy podziwiać piękne widoki. Słyszalny szum, to szum wiatraków, a nie lecący samolot. Rozglądajcie się wokół siebie, bo nigdy nie wiadomo, co i z której strony będzie warte uwagi. Ja już przestaję gadać, zapraszam do delektowania się pięknym krajobrazem.
Ahoj!
Ciekawe. Czyli nieprawdą jest, że jak jest zima to wszystko zamiera :) Bardzo lubię kiedy jadę np. pociągiem i widzę na polach sarny, jelenie. Raz nawet widziałem łosia.
OdpowiedzUsuńNiestety, najczęściej prowadzę i umykają mi widoki z pól, ale czasami napadają mnie szaleńcze myśli i wyjeżdżam samochodem kilka kilometrów od miasta i zaczynam błąkać się po polach - wtedy mogę liczyć na jelonki i sarny. Moim marzeniem jest spotkać daniele, które przechadzają się po polach we wsi mojej babci, ale na to trzeba mieć naprawdę sporo szczęścia ;)
UsuńDaniele ? Myślę, że naprawdę trzeba mieć szczęście :) Ale może Ci się uda :)
UsuńGrunt to wyczuć dobry czas i zaszyć się w krzakach, żeby nie spłoszyć. Ale znając moje szczęście, zobaczę je wtedy, kiedy nie będę się tego zupełnie spodziewała i oczywiście bez aparatu. :D
UsuńPrzypomniało mi się jak pojechałem na żeremie bobrów. Ja do robienia zdjęć a tam... brak baterii..... Pozwolę sobie pozostawić to bez komentarza :)
UsuńCudowne zdjęcia, cudowne miejsce, rozmarzyłam się. Jakby tam latem zaszyć się z książką?
OdpowiedzUsuńLatem to świetne miejsce dla amatorów wschodów słońca. Jest tam cudnie. I rzeczywiście - można się zaszyć z książką, wszak przy tej drodze wzdłuż mokradeł są ustawione ławki. Turystów jest niewiele, więc to niezła miejscówka dla książkowego mola :D
UsuńByć podróżnikiem to nie znaczy odwiedzać popularne miejsca ... to znaczy odkrywać piękno w miejscach do których przeciętny turysta nie dociera. I to się Tobie, droga Natalko niesamowicie udaje !
OdpowiedzUsuńNoo, z Twoich ust... spod Twoich palców taki komentarz to ogromny komplement :) Dziękuję!
Usuń"Dawno temu, kiedy na ziemi istniał śnieg a na niebie panowało słońce..." he, he, ty to masz super pomysły! :) w piękne miejsce nas zabrałaś, chciałabym tam być z toba, prawie słyszę jak śnieg chrzęści pod stopami...
OdpowiedzUsuńJeśli tylko pojawisz się w moich rejonach, obiecuję Ci wycieczkę w to miejsce. Tylko śniegu obiecać nie mogę :)
UsuńJakie piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
pšepʹi ̯ẽŋʹḱńe
OdpowiedzUsuń:D
fajne rejony tylko po kij tam stoją te wiatraki :(
OdpowiedzUsuńPodobnie jak w Parku Narodowym Ujścia Warty :-).
OdpowiedzUsuńTakie miejsca wolę jednak w sezonie ciepłym, choć wtedy większa szansa mugolskiej imprezy niestety.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, zwłąszcza zimą, własnie dlatego, że nie ma tego wszystkiego, co latem;
OdpowiedzUsuńno, może ptaków żal...;)
Witaj Marchewko ;)!
OdpowiedzUsuńSwietnie uchwycony klimat tego miejsca.
Piękne widoczki. :-)
OdpowiedzUsuńi cóż tu ciekawego?
OdpowiedzUsuńTyle razy tamtędy przejeżdżam... czas wreszcie skorzystać z parkingu ) . dziękuje :)
OdpowiedzUsuń