Po kliknięciu panorama otworzy się w większym rozmiarze |
Post ten dedykuję szczególnie Agulcowi, która tak samo jak i ja ubolewa nad stanem wielu zabytków, w tym wszelkiego rodzaju pałacyków, które niechybnie popadają w totalną ruinę. Nieopodal Kołobrzegu we wsi Rymań można jednak zaobserwować przykład, że jeśli się chce - to naprawdę można wiele osiągnąć.
Jednocześnie zaznaczam, że tekst niniejszy NIE jest sponsorowany i nie jest żadną reklamą, skupiam się tylko na walorach historycznych opisanego miejsca, nie na komercjalizacji.
Pałac już z bramy wygląda okazale i estetycznie |
Rymań jest gminną wsią leżącą przy drodze krajowej nr 6 relacji Szczecin-Gdańsk, w powiecie kołobrzeskim. W południowo-zachodniej części miejscowości znajduje się zespół pałacowo-parkowy z pałacem wybudowanym w 1751 roku. Całe założenie jest wpisane do rejestru zabytków.
W pałacu mieszczą się pokoje noclegowe, a także mały kompleks SPA |
Detale nad wejściem, zapewne są to jakieś regionalia, nie dotarłam niestety do źródeł objaśniających. |
Do wsi zawitałam przypadkiem, zawożąc osobiście pocztówkę z Wejherowa, którą Justyna Cz. wygrała pod TYM postem. Miałam po drodze, więc wjechałam na parking i zrobiłam kilka zdjęć, ciesząc oko i serce, że jednak nie wszystko jest niszczone i można wiele osiągnąć.
W oficynie obecnie mieści się sala weselna. |
Na terenie zespołu pałacowo-parkowego znajduje się wieża ciśnień z 2 poł. XIX w., wyremontowana w 2008 roku. |
Niestety, do odnowienia potrzebne są po pierwsze ogromne nakłady finansowe, a po drugie wszelkie zgodny, zezwolenia, upoważnienia, w tym zgodność inwestycji z punktem widzenia wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jak widać na przykładzie pałacu w Rymaniu - nie jest to jednak niemożliwe i dzisiaj przejeżdżając tamtędy można zobaczyć zadbany park, z ogromnymi terenami zielonymi, a także odrestaurowany pałac i budynki gospodarcze, które dzisiaj przeżywają swoje drugie życie.
Dziękuję:) miód lejesz na moje serce, pokazując taką perełkę i to nie w ruinie:) super miejsce, patrzę, patrzę i napatrzeć się nie mogę!:)
OdpowiedzUsuńZa dedykację bardzo dziękuję, aż sie rumieńcem oblałam:)
Pozdrawiam serdecznie!
Jak się patrzy na Podwilcze czy Konarzewo to w depresję popaść można ;-) To trzeba trochę oko pocieszyć!
UsuńA komu jak komu, Tobie się należało - towarzyszko pałacowej niedoli :D
Pozdrówki :)
Pałac mignął mi między drzewami, gdy pędziłam ścieżką rowerowa przez Rymań- wygląda cudnie ( pałac i droga rowerowa) Obie inwestycje pokazują, ze jak się chce, to można:)
OdpowiedzUsuńŁeeee no, rozbudowa ścieżek rowerowych u nas to istny cud natury. Czekam na połączenie Zieleniewa z Bezprawiem i mam zamiar też tu i ówdzie pojeździć. Kierunek na Dźwirzyno i Ustronie już mi się znudził.Nie jestem takim wyczynowcem, jak Ty - ja jeżdżę tylko i wyłącznie rekreacyjnie :)
UsuńTeż czekam na to połączenie- bo wylotówka na Trzebiatów i Gościno jest jednak bardzo ruchliwa i często dochodzi tam do stłuczek.
UsuńTen rozjazd jest rzeczywiście paskudny i bardzo niebezpieczny, ale to przede wszystkim wina roztargnionych kierowców. "Myślałem, że zdążę" - to najczęstsze tłumaczenie wymuszającego pierwszeństwo.
UsuńNo chyba nie tylko Agulcowi( żartuję oczywiście) , wiele osób przeżywa popadające w ruinę nasze zabytki. Rządzący powinni pomyśleć poważnie o funduszach na ten cel bo mamy ich coraz mniej .Nasi sąsiedzi , Czesi dbają o swoje zabytki:).
OdpowiedzUsuńpałacyk pięknie wygląda, fajnie, ze pokazujesz takie miejsca gdzie trudno czasem dotrzeć osobom mieszkającym daleko:) Dobrze wiedzieć, że SPA też tam jest wiec przy okazji:)
Myślę, że fundusze to jedno - mamy tak ogromną dziurę budżetową, że trzeba by się raczej starać o fundusze unijne. Z drugiej strony aparat biurokratyczny w naszym państwie jest tak rozbudowany, że mało kto ma siłę przebicia i wystarczająco dużo determinacji, żeby pokonać wszystkie trudności.
UsuńSama lubię sobie pooglądać miejsca, w których nie byłam i prawdopodobnie nigdy nie będę - tak dla poszerzenia horyzontów :)
Pozdrawiam!
Muszę nawiedzić to miejsce, ale nie wiem kiedy. Rozumiem, że właściciele nie mają nic przeciwko oglądaniu ich pałacu? (pytam bo różnie to bywa).
OdpowiedzUsuńW środku zdjęć nie robiłam, bo zapewne trzeba by było mieć pozwolenie, a na zewnątrz nikt z obsługi uwagi mi nie zwrócił, a dość długo kręciłam się po placu i na pewno nie zostałam niezauważona.
UsuńChodziło mi oczywiście o oglądanie z zewnątrz, do środka to ja nigdy nie wchodzę, no chyba że całkowicie opuszczony jest pałac i popada w ruinę.
UsuńI pod warunkiem, że nie ma strasznego strażnika z jeszcze straszniejszym psem...
Usuń