Pogoda w tym roku jest nieco kapryśna, jednak są ludzie, którzy potrafią ją zaklinać i chociaż wokół strugi deszczu, w tym jednym konkretnym momencie pojawia się słońce. Tak było i w ubiegły weekend, gdy Kołobrzeg sobotnio tonął w ulewie, a w niedzielę prażył się w słońcu. Chociaż zimny arktyczny wiatr nie odpuszczał - daliśmy radę. Kolejny już raz na Plaży Milenium odbył się Familijny Bieg Śniadaniowy w ramach Kołobrzeskiego Festiwalu Zdrowia.
|
Numer startowy, Kołobrzeg, ©Marchevka, 30.04.2017 r. |
W
ubiegłym roku przybliżyłam Wam Organizatora, czyli
Fundację Kołobrzeg SPA, idee przyświecające podjętej inicjatywie, a także ogólny zarys całej imprezy. W tym roku oprócz zmiany nazwy Fundacji, zmienił się także dystans biegu, a mianowicie skrócono go z 2,5 na 2 km. Pozyskani nowi sponsorzy dorzucili swoje nagrody do pakietów śniadaniowych, a lokalni inwestorzy i przedsiębiorcy nie szczędzili w fundowaniu nagród do loterii fantowej. Nad prawidłowym przebiegiem imprezy i dobrymi humorami czuwała Danuta Ziętala z Fundacji Kołobrzeg SPA.
Zgodnie z nazwą, impreza była adresowana do osób w każdym wieku. Udział brały całe rodziny, mamy z córkami, synowie z ojcami, dziadkowie z wnukami. Najmłodszy uczestnik pokonał dystans na rękach mamy, seniorom dopisywały wspaniałe nastroje. Miło patrzeć, miło widzieć radość w oczach i uśmiechy wszystkich. Zapewne dlatego, że tutaj nie było przegranych. Każdy był numerem jeden i każdy wygrywał.
Przed biegiem półgodzinny trening zumby w ramach rozgrzewki tradycyjnie poprowadziła Karina Dmyterko. Dobry bit do zabawy zapodał Artur Sempruch.
Loterię fantową przeprowadził Stefan Królczyński z
Królczyński Event, nagrody rozdawał Adam Hok, prezes Fundacji Kołobrzeg SPA, losy z urny wytrwale wyciągały na zmianę dwie (niesierotki) Marysie, a Marchev dzielnie trzymała pudło :D
Imprezami towarzyszącymi, podobnie jak w ubiegłym roku, były zabawy na plaży dla dzieci oraz konkurs budowania zamków na piasku. Wszystkie te przedsięwzięcia odbyły się w duchu wspólnej zabawy i zdrowego współzawodnictwa, a główną ideą było zachęcenie do aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu.
A Marchev też tam była, lecz wina nie piła. Widziała za to prężnie działający zespół ludzi, którym się chce. Szczególne ukłony należą Organizatorom za pomysł, inicjatywę i sprawną organizację całej imprezy oraz Sponsorom, którzy wynagrodzili trud zawodników. I gratulacje dla samych uczestników, których nie odstraszyła sobotnia ulewa i w dobrych humorach pojawili się na kołobrzeskiej plaży, robiąc coś pożytecznego dla siebie samych i swojego zdrowia :)
Bo Ty także możesz być numerem jeden!
O zdrowie trzeba dbać, bo ono najważniejsze i bez niego wszystko inne staje się bezwartościowe... Pozdrawiam majowo i zapraszam do swoich kącików, w tym do dyskusji pod moim ostatnim postem! :)
OdpowiedzUsuńTak, jak to już pisał Kochanowski: szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie... :)
UsuńŚwietna impreza! 2 km przebiegnie prawie każdy, a zabawy przy tym, jak widać, mnóstwo!
OdpowiedzUsuńPogoda faktycznie Wam dopisała (my jechałyśmy maraton w tych koszmarnych sobotnich strugach lodowatego deszczu :( )
Pogoda dopisała, zawodnicy również. Lubię te imprezy, bo chociaż przy nich pracuję, doskonale się przy tym bawię i chłonę całą tą pozytywną energię :)
UsuńProszę, jak porządna impreza to i pogodę sobie załatwią.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Organizatorzy co roku stają na wysokości zadania i brawa im za to :)
Usuńpomysł naprawdę super :) i sceneria też :)
OdpowiedzUsuńCudownie jest, nawet jeśli się tam pracuje, a nie bawi :)
Usuń