wtorek, 3 maja 2016

Ty także możesz być numerem 1, czyli majówka po kołobrzesku

Od trzech lat w Kołobrzegu podczas weekendu majowego organizowane są różnego rodzaju imprezy sportowe promujące zdrowy styl życia, zasady sprawiedliwego współzawodnictwa i aktywne rodzinne spędzanie czasu. Jako zawodnik brałam udział w pierwszej edycji, uskuteczniając nordic walking na plaży. Rok temu tłukłam się po kampinoskich traktach i nie mogłam zobaczyć, co działo się w Kołobrzegu. W trzeciej, tegorocznej edycji, wskutek zrządzenia kilku wypadków miałam okazję pomóc w organizacji imprezy.
Zaczynamy rozdawanie koszulek i rejestrację uczestników, Kołobrzeg, ©Biegająca rodzinka, 02.05.2016 r.
Organizatorem Kołobrzeskiego Festiwalu Zdrowia jest Fundacja Kołobrzeg Polskie Centrum SPA. Jak można przeczytać na stronie internetowej, Fundacja to „grupa ludzi o podobnym stopniu zamiłowania do miasta i regionu, w którym mieszkają. Emocjonalnie angażują się w jego rozwój. Łączy ich pasja do Kołobrzegu. Chcą mieć wymierny wpływ na jego pozytywny wizerunek.”[1] I to widać. Współpracują z lokalnymi podmiotami branży turystycznej i rozrywkowej. Popularyzują walory naszego miasta, ale także promują i wpierają tutejszych przedsiębiorców.
Przed biegiem rozgrzewka w rytmie zumby poprowadzona przez Karinę Dmyterko, Kołobrzeg, ©Biegająca rodzinka, 02.05.2016 r.
Z roku na rok majowa edycja Festiwalu zyskuje nie tylko na popularności, ale także na atrakcyjności. Każdy może znaleźć coś dla siebie. W ubiegłych latach uczestnicy mogli wziąć udział w takich zawodach jak m. in. 12-to godzinnym Turnieju Tenisa Ziemnego, Turnieju Siatkówki Plażowej, Turnieju Bowlingowym, Zawodach Wędkarskich na Dorsza z kutra, Biegu Śniadaniowym, Pływackiej Rodzinnej Sztafecie Festiwalowej, Ultramaratonie i Rajdzie Pieszym Szczecin – Kołobrzeg.
Rozgrzewka, Kołobrzeg, ©Biegająca rodzinka, 02.05.2016 r.
W tym roku także nie zabrakło atrakcji, jednak skupię się najbardziej na Familijnym Biegu Śniadaniowym, który mnie po prostu urzekł swoimi zasadami i tym, że tam nie ma przegranych, każdy jest zwycięzcą, każdy jest NUMEREM 1!
Czas... START!, Kołobrzeg, ©Biegająca rodzinka, 02.05.2016 r.
Zgodnie z nazwą w zabawie udział wzięły całe rodziny. Familijny Bieg Śniadaniowy to impreza o charakterze rekreacyjnym, jest pozbawiona rywalizacji. Nie jest ważne ile lat mają uczestnicy, skąd pochodzą, ani na którym miejscu dobiegną na metę. Każdy wystartował i ukończył bieg z numerem „1”.  Celem nadrzędnym było, aby wszyscy dobrze się bawili.”[2]
I meta coraz bliżej!, Kołobrzeg, ©Biegająca rodzinka, 02.05.2016 r.
Dystans do przebycia to 2,5 km po naszej kołobrzeskiej, pięknej plaży. Piszę „przebycia” ponieważ chociaż w nazwie znajdujemy „bieg”, spokojnie można było trasę przebyć także marszem. Każdy podejmował decyzję sam, z uwzględnieniem własnych chęci i możliwości. Uczestnicy przed biegiem otrzymali koszulki festiwalowe oraz numerki startowe „1”, co już na wstępie gwarantowało, że tutaj przegranych być nie może. Przekrój wiekowy uczestników także był taki, jak na rodzinę przystało: byli rodowi seniorzy a także maleńcy juniorzy. Po zawodach każdy z uczestników otrzymał pakiet śniadaniowy ufundowany przez firmę Sante. Dodatkową atrakcją była loteria, do której nagrody ufundowane zostały przez miejscowe lokale gastronomiczne, instytucje kulturalne oraz podmioty związane z branżą hotelarską i wypoczynkową. Łącznie rozlosowano ponad 100 różnego rodzaju nagród!
Żeńska część Biegającej rodzinki z pakietami śniadaniowymi, Kołobrzeg, ©Biegająca rodzinka, 02.05.2016 r.
A ja? A ja byłam i widziałam duże zaangażowanie organizatorów, dynamicznie działający zespół z pomysłem i inicjatywą. Ludzi, którzy zamiast smażyć się w majówkę nad jeziorem, byli na kołobrzeskiej plaży i pracowali, by rzesza kołobrzeżan oraz wielu kuracjuszy i wczasowiczów, mogła aktywnie i zdrowo spędzić ten dzień. To była ciężka praca, co wynoszę także po moim dzisiejszym samopoczuciu – dwa miesiące bez treningu zrobiły swoje, ale już niedługo rehabilitacja i mam nadzieję, że wrócę do pełni sił, bo bezczynność mnie przeraża. Tym bardziej, że dostałam odjechaną koszulkę z jeszcze bardziej odjechanym tekstem na plecach. Ale ten pokażę dopiero, jak już wrócę do siebie. I do formy. Przede wszystkim do formy. :)
Moje festiwalowe fanty, Kołobrzeg, ©Marchevka, 02.05.2016 r.
Zapraszam fejsbukowiczów do klikania i polubiania, można znaleźć relacje zdjęciowe i filmiki uczestników Familijnego Biegu Śniadaniowego oraz innych konkurencji sportowych:

Biegająca rodzinka -> KLIK

Kołobrzeski Festiwal Zdrowia -> KLIK

Fundacja Kołobrzeg Polskie Centrum SPA -> KLIK


Wpis jest sponsorowany tylko i wyłącznie przez lokalny patriotyzm, dobrą zabawę i chęć promocji ludzi, którym chce się chcieć. Dzięki za ten dzień! 

20 komentarzy:

  1. Taki bieg, to piękna sprawa. Szkoda, że Kołobrzeg tak daleko...
    Aktywne spędzanie czasu, to jest to co bardzo lubię.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jest jeszcze prawie rok, może zaplanujesz majówkę 2017 właśnie w Kołobrzegu? :)

      Usuń
    2. Familijny bieg sniadaniowy pasuje mi zwłaszcza dlatego, że nie ma przegranych, fajna imprezka :)

      Usuń
    3. No właśnie, Agnieszko. Poruszyła mnie właśnie idea. Inne imprezy były na czas. Kołobrzeski maraton, wcześniej Bieg Zaślubin - tam ścigali się sportowcy mniej lub bardziej zaawansowani. A tutaj była szansa na ruch dla każdego. Udział brały całe rodziny, od najmłodszego do najstarszego pokolenia :)

      Usuń
  2. Ważne, żeby się chciało chcieć. Wyjść z domu i uczestniczyć w imprezie. Dzieje się wszędzie i zawsze wiele ciekawych rzeczy, a ludzie narzekają: nie ma co robić u nas. To nie jest prawda. Bez wielkich kosztów można spędzić ciekawie każdy dzień. Wspaniałą imprezę pokazałaś nam Marchevko.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Od jakiegoś czasu w Kołobrzegu dzieje się sporo, ale wciąż słyszę "tu nic nie ma". A kiedy proponuję: dawaj, pójdziemy tu czy tam, to słyszę "eeee, nie chce mi się". Szkoda, bo wiele idei zwyczajnie upada nie z braku funduszy tylko z braku zainteresowania. A brak zainteresowania jest nie przez nieciekawą ofertę, ale przez zwykłe niechciejstwo. Trudno. Tak już chyba musi być, bo przecież nikt nikogo do niczego zmusić nie może. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. ale fajne wydarzenie :) nigdy nie słyszałam o tym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kołobrzeska majówka jest wydarzeniem dość młodym, ale już na tyle rozpowszechnionym, że udział brali nie tylko Polacy, ale także przybysze zza granicy :) A dodam, że obowiązywała wcześniejsza rejestracja internetowa, więc przypadkowych osób było dużo mniej, niż zgłoszonych wcześniej uczestników :)

      Usuń
  4. Mam ostatnio takie smutne przemyślenia na temat życia i zdrowia i chyba nie będę do końca poprawna, ale co tam. Patrząc na groby ludzi, które odwiedzam i ludzi, ich rówieśników, czasem i starszych nawet o pokolenie, nie znajduję żadnego związku między trybem życia, a zdrowiem. Natomiast to, że ludzie wspólnie coś robią, bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak możemy znajdować wiele argumentów na to, by nic nie robić. Np. ciągle słyszę "ten nie palił, tamten nie palił, na raka płuc zmarli, a tamci kopcą jak kominy i im nic". Ale wtedy każdy z nas powinien usiąść na kanapie przed telewizorem i oczekiwać na śmierć. Ja nie lubię czekać, wolę w tak zwanym międzyczasie jednak coś robić ;)

      Usuń
  5. Szkoda, że mnie tam nie było :) Obiecałam sobie, że jeszcze wrócę kiedyś do Kołobrzegu, a póki co muszę się kurować i majówkę spędziłam na "białej plaży" pogrążona w gorączkowym śnie; pozdrawiam Marchewko serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście nie przepadam za takimi imprezami, ale podziwiam ludzi, którym się chce to organizować. Jeśli są tacy, co się przy tym sympatycznie i zdrowo bawią, to to jest świetna sprawa.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię jak coś się dzieje i lubię ludzi z inicjatywą, a takimi są właśnie organizatorzy imprezy. Nie każdemu odpowiada taki model spędzania wolnego czasu, sama na co dzień raczej unikam takich skupisk, wolę tryb samotniczy, ale raz do roku można się naprawdę całkiem nieźle bawić :)

      Usuń
  7. Kochana,takie imprezy łączą, podczas biegu wydzielają się pozytywne endorfiny, dobrze robi ruch i wspólne przebywanie na świeżym powietrzu. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  8. 2,5 kilosa! Chyba bym umarła. Aż tak zdrowa nie jestem, żeby biec po zdrowie ;) Ale degustacja śniadaniowa na plaży, szczególnie rybna, czemu nie? Aż mi ślinka pociekła. Kocham ryby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dystans ten można było także przejść spacerem bądź marszem, a także z kijkami do nordic walking :) Pełna dowolność :)
      Pakiety były energetyczne, ale niestety nie zawierały rybek :) Były batony zbożowe, owoce, woda :) Ale i tak taki piknik na plaży przy ładnej pogodzie należał raczej do przyjemności.

      Usuń
  9. Ale super impreza:), szkoda, że mam tak daleko...bardzo podoba mi się idea zawsze wygranego biegu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna impreza i super inicjatywa, że każdy jest nr JEDEN!

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna. Dziękuję :)

Obserwatorzy