Nie umiem, nie potrafię odnaleźć się w tej strasznie ponurej rzeczywistości. Zimno, słota, mimo że listopad minął, nie jest lepiej nawet o krztę. Miałam jechać do Wrocławia, a moje cudowne plany pokrzyżował Orkan Ksawery. Też nie miał kiedy się rozchulać... Nad morzem orkan był tylko preludium do wszelakich wichur, sztorm utrzymywał się do niedzieli. Za to w sobotę miałam przejażdżkę w śnieżycy po gołym lodzie. Kolejny raz bez stłuczki, więc oby tak dalej.
Na najbliższą sobotę mam mały plan uwiecznienia na zdjęciach pobliskiego miasta, ale nie wiem, czy pogoda znowu nie pokrzyżuje mi planów. W deszczu to żadna przyjemność chodzić i focić. Dzisiaj w ramach wspomnień zabieram Was w ciepłe kraje, a mianowicie do Ekoparku Wschodniego w Kołobrzegu. Zdjęcia z późnej wiosny, myślę że w sam raz na rozgrzanie, póki nie spadnie śnieg i się nie ociepli obecna atmosfera. Brrrr.
Do rzeczy więc.
Ekopark Wschodni położony jest między Podczelem a Bagiczem. Został wydzielony i prawnie usankcjonowany w 1996 roku na bazie niecki słonych torfowisk. Park jest swoistą enklawą natury, należącą do europejskiej sieci obszarów chronionych.
Na terenie Ekoparku bytuje około 80 gatunków ptactwa, m. in. łabędź niemy, perkoz, żuraw, a także cała masa roślin chronionych. Nazw nie wymieniam, bo one mi nic nie mówią, a nie będę bezmyślne powielać. Blog ma kategorię rozrywkową, a nie naukową, więc mam nadzieję, że wybaczycie ten ubytek w wiedzy :))
Równolegle do linii przegowej Morza Bałtyckiego przez obszar parku wiedzie ścieżka rowerowa z Kołobrzegu do Gąsek. Jest to odcinek należący do europejskiej sieci dróg rowerowych, a dokładnie do trasy okrężnej - Szlaku Wokół Bałtyku. Ponad 3 lata temu doszło do ekologicznej katastrofy, kiedy wody roztopowe przerwały wał wydmowy, niszcząc mostek na ścieżce rowerowej i uchodząc do morza. Jeszcze przez długi czas przeprawa na drugą stronę była możliwa tylko wyznaczoną kładką wiodącą przez plażę, a w ciągu miesiąca cała woda z obszaru chronionego zeszła do morza.
Tyle teorii. W praktyce jest to Park położony za miastem, do którego dotrzeć można albo autobusem miejskim, wysiadając przy ośrodku za torami, albo samochodem, zostawiając auto na parkingu przy tymże ośrodku lub rowerem. Tutaj nie ma murów, siatek, ogrodzeń. Nie ma sztucznych nasadzeń i zbiorników wodnych. Dziełem tego wszystkiego jest Natura, a człowiek tylko trzyma nad tym wszystkim pieczę. Są za to ścieżki biegnące wśród pięknych terenów zielonych, wiodące przez wielkie rozlewiska, będące siedliskiem wielu ptaków. Schodzenie z wytyczonych szlaków nie jest potrzebne - alejka została poprowadzona tak, aby to z niej był najpiękniejszy widok.
Tutaj o każdej porze roku jest cicho i spokojnie. Drzewa osłaniają od wiatru, można przysiąść na ławce i obserwować pływające łabędzie albo pogadać z kaczkami :) Tu nie ma tłumów, jest to cudowne miejsce na złapanie oddechu. Spacerem można dojść do plaży, tam przysiąść na murku i obserwować - na zachodzie latarnię morską w Kołobrzegu, na wschodzie - linię brzegową nawet do Gąsek.
Lubię tu przyjeżdżać, lubię odpoczywać, robić zdjęcia. Kaczkom, łabędziom, roślinkom. Lubię siedzieć nad brzegiem morza i przez lornetkę obserwować morze oraz brzeg. Odgadywanie, który tym razem najdalszy punkt udało mi się zobaczyć. To właśnie w Ekoparku można mnie odnaleźć, kiedy nie wiadomo gdzie jestem, z jednoczesną wiedzą, że zbyt daleko nie pojechałam.
Dzisiaj właśnie zabieram Was na majówkę do Ekoparku Wschodniego w Kołobrzegu. Skoro Lejdis mogły mieć sylwestra w sierpniu, Marchevka może mieć majówkę w grudniu. Tadam!
Oj tak, jest tam cudnie, ścieżka rowerowa też jest swietnie położona i można z niej podziwiać rozlewiska (zwłaszcza poza sezonem, gdy ludzi mało), a pogoda w sobotę ma być znośna- bez śniegu, deszczu z umiarkowanym wiatrem :) tylko chłodno.
OdpowiedzUsuńChłód mi nie przeszkadza - oby zbytnio nie wiało i nie padało, to może będzie coś fajnego :)
UsuńDoceniam miejsca gdzie nie m tłumów, bardzo doceniam.
OdpowiedzUsuńA wiosna to moja ukochana pora roku. Z tym że wiosną nad morzem to jeszcze porządnie zimno jest...ale da się upajać ;)
Wtedy było gorąco - pamiętam, że wzięłam ze sobą marynarkę i wróciłam do samochodu, żeby ją zostawić :)
UsuńU nas często w maju jest cieplej niż w lecie - taki to kołobrzeski mikroklimat :)
Marchewko , po prostu BOSKO!!!!:)
OdpowiedzUsuńAch, co za entuzjazm :D :)
UsuńPiękne fotografie, teraz gdy tyle zimna dookoła miło się patrzy na takie "ciepłe" zdjęcia! Obserwuję i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu, miło Cię widzieć :)
UsuńJa się grzeję przy tych zdjęciach, jednocześnie wyobrażając sobie, że światło z nocnej lampki to promienie słoneczne. Co ta zimnica robi z ludźmi...
Pozdrawiam!!
Uwielbiam miejsca gdzie nie ma tłumów, wtedy można tak naprawdę wypocząć. Zdjęcie szóste demoniczne. No i fajna ta majówka z grudniu:)
OdpowiedzUsuńHihi, coś na zasadzie - iść w stronę światła :)))
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń