środa, 17 czerwca 2015

O ludziach, którym chce się chcieć!

Już dość dawno temu zauważyłam, że wiele osób z ogromnym potencjałem wolny czas spędza na kanapie przed telewizorem lub przy komputerze. Ludziom się zwyczajnie nie chce. Czego? Niczego. Nic, kompletnie nic, a żeby bezinteresownie zrobić coś dla kogoś, to już w ogóle kosmos. „Bo po co?”. Są jednak wyjątki i o jednym z nich napiszę dzisiaj.

 

W minioną sobotę byłam świadkiem rzeczy niezwykłej – spotkałam grono osób, którym chce się chcieć i robią z tego pożytek. Spędziłam pół słonecznego dnia wśród dziecięcych śmiechów, w towarzystwie dorosłych, którzy poświęcili swój wolny od pracy dzień na rzecz innych, by uczynić tę sobotę wyjątkową. I chociaż nie ukrywam, że stokroć bardziej wolę fotografować stare kościoły i inne zabytki, tym razem z radością uwieczniałam uśmiechy i beztroskę, jaka w ten dzień zawitała do „Bocianowa”.


Łęczno, bo właśnie o nim i jego mieszkańcach mowa, to wieś położona na północny zachód od Białogardu. Liczy niespełna 300 mieszkańców i cieszy się okoliczną popularnością ze względu na znaczną ilość bocianich gniazd – wokół samego kościoła naliczyłam ich cztery, a w każdym po 2-3 młode! W ubiegłą sobotę, 13.06.2015 r., na placu przy kościele odbył się Piknik Rodzinny, którego głównym organizatorem była pani sołtys, Karolina Dudkiewicz, i to dzięki jej prężnej akcji promocyjnej dowiedziałam się o wydarzeniu, w którym z dużym zainteresowaniem zdecydowałam się wziąć udział.




Impreza była skierowana głównie do dzieci – to dla nich zorganizowane były różne zabawy i konkurencje sportowe. Rozrywki były ogólnorozwojowe, zapewniające dużą dawkę ruchu, ale także zawierające pierwiastek edukacyjny. Pierwszą z zabaw była nauka nazw części ciała w języku angielskim, a następnie tematyczna piosenka wraz z gimnastyką. W duchu sportowej rywalizacji ścigano się w workach, a w tej konkurencji udział wzięli także dorośli ;) Dzieciaki chętnie bawiły się w kalambury.






Całą uroczystość uświetniały występy artystyczne. Mogliśmy obejrzeć układy choreograficzne tancerek i tancerza z Lulewic, a także posłuchać popisów wokalnych dwóch zdolnych dziewczyn. Swoje umiejętności zaprezentował też młody pięściarz. Dzieci dały ozdobić swoje buzie kolorowymi wzorkami, w efekcie czego w Łęcznie na to jedno popołudnie pojawili się piraci, a także pieski, kotki, motylki i dużo kwiatuszków :)


Dużą atrakcję stanowił wóz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej z Białogardu. Każdy mógł obejrzeć wyposażenie pojazdu oraz wejść do kabiny kierowcy, założyć hełm, a także polać wodę z prawdziwego strażackiego węża! Dzieci miały wspaniałą zabawę próbując strumieniem wody zbić ustawioną na pachołku butelkę. W tej konkurencji każdy był zwycięzcą – nagrody stanowiły lizaki i drobne upominki z loterii fantowej.















Dorośli jednak też się nie nudzili, a przygotowany słodki poczęstunek umilał czas między poszczególnymi zajęciami. Dzieci natomiast były tak pochłonięte atrakcjami, że trudno było je namówić nawet do zjedzenia pieczonych na grillu kiełbasek.



Organizacja tego typu imprezy wymagała nie lada determinacji i sprytu, szczególnie gdy spojrzeć na ilość sponsorów, którzy poświęcili nie tylko środki, ale i czas - część zabaw była poprowadzona przez przedstawicieli firm wspierających imprezę. Ludziom się chciało – zaangażować, być, wspólnie się bawić. To bardzo budujące, szczególnie doceniając, że Łęczno to mała społeczność o teoretycznie mniejszym zasięgu niż każde, nawet małe, miasto. A jednak się udało – przyciągnąć zainteresowanych zabawą, nie tylko z Łęczna, ale i okolicznych wsi. Udało się pozyskać sponsorów, którzy relatywnie małym nakładem własnym zrobili rzecz bardzo dużą. Udało się w końcu poprowadzić wszystko tak, by przez całe popołudnie nie zabrakło zabawy i radości, nie tylko wśród najmłodszych i o to chodziło, bo był to Piknik Rodzinny. Brawa dla pani Karoliny i wszystkich zaangażowanych w organizację za to, że chciało się Wam chcieć i zrobić coś od siebie dla innych. Czekam na kolejne takie spotkanie – na pewno będę! :)


37 komentarzy:

  1. Brawa dla organizatorów, zawsze popieram takie inicjatywy widząc, jak to integruje lokalną społeczność.
    Strażacy wszędzie niezawodni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Jedna z pań powiedziała, że często potrzebne jest pchnięcie, ktoś kto zrobi pierwszy krok, a później kolejno dołącza się do działania coraz więcej osób.

      Usuń
    2. Dołączam się do braw, też podziwiam takie akcje i ludzi, którzy to tworzą.
      Ściskam!

      Usuń
  2. Naprawdę wielkie brawa dla pani sołtys! I dla wszystkim, którym się chce. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka forma spędzania wolnego czasu na terenie tej gminy jest bardzo popularna szczególnie w okresie Dnia Dziecka. Ja uczestniczyłem ostatnio w 2 takich imprezach, chociaż zaproszeń miałem więcej, a nie na wszystkich mogłem być.
    Wracając do Łęczna to aktywność Karoliny nowej sołtys jest godna polecenia, zobacz także relacje http://www.gmina-bialogard.pl/component/content/article/791-midzynarodowy-dzie-ziemi-w-cznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie na odrobinę prywaty i przyznam, że Karolinę znam od kilku dobrych lat i od zawsze imponowała mi umiejętnościami organizatorskimi, nie wspominając już o determinacji i umiejętności przekuwania niemożliwego nie tylko w możliwe, ale i całkowicie realne.

      Usuń
  4. Najważniejsze to by chciało się chcieć. I jeśli potencjał jest to wykorzystać, wykorzystać do cna.
    Komputer owszem i mnie pochłania, bo przecież tyle można się dowiedzieć, choćby z wizytą u Marchewki.
    Tv w ogóle może nie istnieć.
    Przepadam w książkach.
    Ale rzecz jasna lubię gdy się dzieje bo nakręca mnie to jak perpetum mobile.
    Uściski! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także ciągle słyszę, że jestem przyspawana do komputera, no ale chociażby powyższy wpis udowadnia, że jest trochę inaczej ;-)
      Miło Cię widzieć!

      Usuń
  5. To naprawdę pokrzepiające, że komuś się jeszcze chce...
    :)

    VarSavskie pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolina to Sołtys na miarę XXI wieku, młoda, małe dzieci i pełna życia oraz chęci do działania! Popieram cały czas!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo najważniejsze to chcieć, reszta przyjdzie sama!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hhhmmm> ja też taka kiedyś byłam; chciało mi się chcieć. Nawet w ciąży tuż przed rozwiązaniem w przedszkolu u starszego syna organizowałam Dzień Nauczyciela dla pań i dzieciaczków;, a teraz...pożal się Boże, ale należę do tych; "wiele osób z ogromnym potencjałem wolny czas spędza na kanapie przed telewizorem lub przy komputerze..."
    jak to się człowiek zmienia :) dlatego godne podziwu są działania "zapaleńców" którym się chce chcieć!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że każdy ma w życiu etap aktywności i wypoczynku. Nie da się przez cały czas być na pełnej petardzie ;)

      Usuń
  9. Uważam, że więcej kobiet powinno być sołtysami, wójtami i burmistrzami. Zupełnie inaczej wyglądałby krajobraz, a także rozsądniej wydawałyby publiczne pieniądze. Pozdrowienia i gratulacje za taki potrzebny przekaz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jednak nie o płeć tu chodzi, a o świadomość swojej misji, bo niezaprzeczalnie każde wyższe stanowisko jest, obok pracy, także misją.

      Usuń
  10. Podpisuję się pod tymi którzy uwielbiaja takie imprezy szczególnie z udziałem dzieci.
    Pozdrawiam.
    ps.
    .....no te dzieci moga byc ciut przerosniete ?!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt, żeby wszyscy byli zadowoleni. Nawet te duże dzieci ;-)

      Usuń
  11. Podobnym, prężnie działającym miasteczkiem jest moje miejsce ukochane, Oborniki Wielkopolskie. Tam grupa młodych ludzi z Urzędu Miasta, działa prężnie na rzecz mieszkańców. Imprezy, zabawy, festyny, popisy, występy,koncerty. Te imprezy dzieją się w każde wolne dni. Ludzie chętnie w nich uczestniczą.Podobnie jak w miejscowości, którą Ty Marchevko opisujesz, tym ludziom się chce.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oby jak najwięcej takich ludzi z inicjatywą i werwą!

      Usuń
  12. Pani Marchewko, owszem, Karolina dużo robi i jest pełna zapału, ale szacunek także należy się pani za to, że chciała pani do nas przyjechać i tak ładnie opowiedzieć o naszej społeczności, dzięki czemu dużo więcej osób dowiedziało się o tej inicjatywie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Godne podziwu i naśladowania. :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie to jest ważne, żeby ludziom się po prostu chciało chcieć! Wtedy można zrobić wiele dobrego!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne. Moje dziecko uwielbia takie imprezy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem pełna podziwu dla organizatorów i... wszystkich ludzi, którzy brali udział w imprezie.
    Brawa dla Ciebie Marchevko, że to wszystko opisałaś i obfotografowałaś. Jetsem pewna, że znajdą się naśladowcy.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekna i ambitna impreza i jak piszesz trzeba chciec wiekie uklony serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Wierzę, że są tacy, którym się nie chce, bo i praca dziś niewdzięczna i stresująca. Mnie się chce kiedy mam wolne, a już moje dzieci to kochają takie imprezy. Zatem muszę :) Ciekawa relacja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak to mówią, oby chciało się chcieć jak się nie chce. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miło wiedzieć, że są miejsca i ludzie, którym to radość daje...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiem nieskromnie, że i u nas w ubiegłym roku był taki Festyn Rodzinny, gdzie zupełnie nie było piwa a ludzie i tak świetnie się bawili. Mam nadzieję że w tym roku będzie powtórka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Takich małych miejscowości, w których nic się nie dzieje jest mnóstwo.Zastanawiam się, jak zmotywować do działania, bo przecież nikt za nas nie zrobi. Myślę, że musi być ktoś, kto zachęci, ale i włoży sporo własnej pracy.Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Brawa dla pomysłodawców i organizatorów! To naprawdę wartosciowe, że chce się im i że potrafią swój wolny czas poświęcic aby zrobić coś dla innych! :)
    Na szczeście są ludzie, którzy nie chcą "bezczynnie" spędzać swojego wolnego czasu. Wczoraj byłam na koncercie zorganizowanym przez wolontariuszy z Fundaji Mam Marzenie - tylku fajnych ludzi, zaangażowanych w pomoc w jedym miejscu i przepiękny koncert!

    OdpowiedzUsuń
  24. To jest straszne jak wiele teraz młodych osób się po prostu marnuje... Nawet nie wiedzą, co mogliby i ile osiągnąć w życiu, a z czasem tracą nawet marzenia. Dlatego bardzo, bardzo podziwiam osoby, którym właśnie się chcę, którzy właśnie dzięki takim akcjom rozwijają swoje pasje, talenty, a nawet i zyskują życiowe cele. Oby takich dzieci, dorosłych osób i wydarzeń było jak najwięcej! :)

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna. Dziękuję :)

Obserwatorzy