W minioną niedzielę piękna pogoda dopisała, a możliwość zwiedzenia pałacu od wewnątrz zmotywowała nas do wyjazdu poza Gliwice, które zwiedziliśmy już rano. Udało mi się spotkać z panią Agatą i Emilem, poznanymi w Berlinie i to właśniez nimi oraz ich rodziną spędziłam czas przeznaczony na odwiedzenie województwa śląskiego.
Pałac Ballestremów wraz z parkiem to piękny i dobrze utrzymany obiekt znajdujący się w województwie śląskim, powiecie gliwickim. Został zbudowany w końcówce XIX wieku w stylu neomanieryzmu niderlandzkiego. W bliskiej okolicy pałacu zachowały się zabudowania folwarczne, a park w jesiennej szacie powala na kolana.
Jak wspomniałam - w niedzielę była okazja do zwiedzenia pałacowych wnętrz. Wszystko sprawia wrażenie profesjonalnej pracy i sumienności, serca włożonego w odrestaurowanie ówczesnej rzeczywistości. Przewodnikiem wycieczki był bardzo kompetentny ksiądz, który zwracał uwagę na wiele detali, mówił w bardzo ciekawy sposób, aż miło było posłuchać. Przeszliśmy się po kilku pokojach, jeden z nich pełni obecnie funkcję sali koncertowej. Niesamowite jest wykonanie rekonstrukcji malowideł - zupełnie nie widać, gdzie są oryginalnie zachowane fragmenty, a gdzie współczesne odtworzenia.
Niestety, w pałacu obowiązuje zakaz fotografowania bez wykupionej licencji, a i wykupienie zezwolenia nie jest równoznaczne ze zgodą na publikację wykonanych fotografii. Przez roboty drogowe spóźniliśmy się i szybko dokonaliśmy zakupu biletów wstępu, by dołączyć do grupy. Nie mam zatem żadnych zdjęć ze środka, więc musicie uwierzyć mi na słowo, że tam jest naprawdę ładnie. Myślę, że to niezbyt trudne do wyobrażenia, oglądając stan fasady budynku, a także teren wokół pałacu. Spacer po parku był chyba najprzyjemniejszą częścią minionego wyjazdu :)
Podsumowując - teren ładny i zadbany. Wnętrza podobnie - odrestaurowane, w moim odczuciu oddają klimat minionej epoki. Ceny biletów (8 zł normalny, 5 zł ulgowy w pałacu i 3 zł/1,50 zł w parku) są umiarkowane, na stronie zamieszczona jest informacja, że pozyskane w ten sposób fundusze w całości przeznaczane są na utrzymanie pałacu i parku. Niestety, według mnie opłata za fotografowanie w wysokości 15 zł jest przesadzona i mogłaby być niższa.
W "recepcji" pałacu można nabyć pamiątki nie tylko związane z samym obiektem, ale także Śląskiem, a więc np. śląskie szkloki o smaku rabarbaru i śliwki z winogronem oraz śląskie oblaty. Przewodnik jeszcze długo stał ze zwiedzającymi i odpowiadał na pytania, jakie nasunęły się już po zwiedzeniu pałacu. Słowem - uważam ten wypad za bardzo udany i polecam, jeśli ktoś byłby w pobliżu, tym bardziej, że dojazd jest bardzo dogodny (węzeł autostrady A4 z DK 40, zjazd Kędzierzyn Koźle - Pyskowice).
Niestety, w pałacu obowiązuje zakaz fotografowania bez wykupionej licencji, a i wykupienie zezwolenia nie jest równoznaczne ze zgodą na publikację wykonanych fotografii. Przez roboty drogowe spóźniliśmy się i szybko dokonaliśmy zakupu biletów wstępu, by dołączyć do grupy. Nie mam zatem żadnych zdjęć ze środka, więc musicie uwierzyć mi na słowo, że tam jest naprawdę ładnie. Myślę, że to niezbyt trudne do wyobrażenia, oglądając stan fasady budynku, a także teren wokół pałacu. Spacer po parku był chyba najprzyjemniejszą częścią minionego wyjazdu :)
Giovanni Baptista Angelo von Ballestrem di Castellengo - protoplasta śląskiej linii włoskiego rodu Ballestrem. |
Samowyzwalacz to dobra sprawa :) |
W "recepcji" pałacu można nabyć pamiątki nie tylko związane z samym obiektem, ale także Śląskiem, a więc np. śląskie szkloki o smaku rabarbaru i śliwki z winogronem oraz śląskie oblaty. Przewodnik jeszcze długo stał ze zwiedzającymi i odpowiadał na pytania, jakie nasunęły się już po zwiedzeniu pałacu. Słowem - uważam ten wypad za bardzo udany i polecam, jeśli ktoś byłby w pobliżu, tym bardziej, że dojazd jest bardzo dogodny (węzeł autostrady A4 z DK 40, zjazd Kędzierzyn Koźle - Pyskowice).
Ostatnie szkloki i oblaty - wszystkim smakowało :) |
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze, a także witam nowych czytelników :)
Widzę, że się zmieniło, bo jak byłam ostatnio to był zakaz fotografowania i nie można było wykupić licencji, bo takowych nie było. Znaleźli kolejny sposób, żeby zarobić pieniądze. Jak tam byłam ostatnio to tylko o pieniądzach było mówione. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.palac.plawniowice.pl/index.php?q=2 Tutaj są opisane zasady fotografowania.
UsuńNie da się ukryć, że pompują kasę w obiekt i zarabiają na czym się da. Dofinansowanie z Unii nieźle wykorzystali, ale takie mury potrzebują specjalnej opieki cały czas. Przewodnik nie podawał dokładnych sum, ale także wyraźnie zaznaczył, że kasa gra jedną z głównych ról.
Od-pozdrawiam :)
Nawet ładny ten pałac. Fajny park i te liście, lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńSpacer tam był ogromną przyjemnością :)
UsuńWygląda absolutnie bajkowo, szczególnie w tych jesiennych złotych kolorach i świetle.
OdpowiedzUsuńJak zwykle pokazałaś kolejne piękne miejsce, warte odwiedzenia. Dziękuję :)
:)))
Usuńno trzeba przyznać, że oddałaś klimat naszej pięknej złotej jesieni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie :)
Usuńpiękna, śląska jesień:) bardzo fajny pomysł ze sprzedaza slaskich łakoci ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda, jak się dowiedziałam, słono przepłaciłam za cukierki, bo w marketach podobno są duuużo tańsze, ale nie żałuję - kto by tam na wyjeździe po sklepach biegał :)
Usuń